Tworzymy przyjazne środowisko
Tak właśnie brzmi hasło firmy EkoWodrol. Według władz spółki, należy je odczytywać w trzech wymiarach. Po pierwsze, przyjazne środowisko oznacza ekologię. Po drugie, w firmie jest przyjazne środowisko dla pracowników, a po trzecie, firma jest przyjazna dla swoich klientów. Po lekturze tego artykułu okaże się, że nie są to tylko puste słowa.
Przyjazne środowisko dla klienta
Powszechnie wiadomo, że dla każdej firmy klient jest najważniejszy. To niezaprzeczalny fakt. EkoWodrol idzie jednak o krok dalej i wspiera swojego klienta kompleksowo, niejednokrotnie zrzucając z jego barków dodatkowe problemy i komplikacje, nawet te, które powstają już po zakończeniu inwestycji.
– Na budowie wychodzą czasem pewne trudności, ale na bieżąco je rozwiązujemy, konsultując je z kontrahentem oraz ze specjalistami – mówi Łukasz Okoński, odpowiedzialny m.in. za prace przy apartamentowcu w Rogowie. Firma od ponad 4 lat wykonuje tam prace wykończeniowe i oddała już do użytku prawie 200 apartamentów. – Niejednokrotnie poprawiamy dokumentację projektową, choć bardziej właściwym terminem jest „ulepszamy”, bo opieramy się na swoim bogatym doświadczeniu i widzimy, które rozwiązania będą dla klienta najbardziej korzystne. Od samego początku staramy się być pomocni deweloperom, również w kwestii uzyskania pozwoleń na użytkowania czy też w kwestii komunikacji z firmami zewnętrznymi, które również są zaangażowane w inwestycję.
– „Naprawdę, to też robicie?!”- to pytanie często słyszymy od kontrahentów – z uśmiechem przyznaje prezes firmy, Kamil Dzikiewicz. – Wodociągi gminne, dla których w ramach przetargów budujemy oczyszczalnie i stacje uzdatniania wody, dziwią się, że wykonujemy też instalacje wewnętrzne, prowadzimy eksport i sprzedaż własnych produktów.
– Dbamy, by każdy kontrahent nie zostawał sam z problemem, nie musiał samemu szukać rozwiązań i zmagać się z procesem inwestycyjnym – dodaje członek zarządu, Karol Królak. – Odciążając go w pracy nie każdą taką pomoc, usługę, zwłaszcza doradczą, wyceniamy.
– Nasz własny zespół projektowy chętnie analizuje proponowane technologie, optymalizuje projekty instalacji, gwarantując klientom nie gorsze, ale często lepsze rozwiązania z zachowaniem wymaganego okresu gwarancyjnego – dodaje Konrad Chudzik, również członek zarządu. – Potrafimy obniżać koszty budowy i eksploatacji instalacji.
Warto też wspomnieć o działalności hurtowni, która oprócz tego, że oferuje 80.000 produktów z branży grzewczej, sanitarnej, instalacyjnej, wodno-kanalizacyjnej i gazowej, to w szczególny sposób integruje swoich klientów i dba o wzajemne relacje. – Od 10 lat organizujemy bal dla klientów hurtowni – mówi dyrektor Renata Hnatio. – Chcemy im w ten sposób podziękować za współpracę i lojalność. Organizujemy również cykl szkoleń pod nazwą Akademia Instalatora. To czwartkowe spotkania dla grup wykonawczych, gdzie można w luźnej atmosferze spotkać się z producentem i dowiedzieć o nowych produktach i rozwiązaniach technologicznych. Od zeszłego roku wspólnie z klientami jeździmy też na rajdy rowerowe, planujemy już kolejne edycje tej imprezy.
Przyjazne środowisko dla pracownika
– Każdy dział prowadzony jest niezależnie – mówi Lech Wojciechowski, były prezes EkoWodrolu z 27-letnim stażem. – Zamiast specjalizować się w kontroli, firma zaufała ludziom, dlatego każdy z działów jest firmą w firmie, niezależnie zarządzany i rozliczany z rentowności. Daje to pracownikom przestrzeń do kreatywności i do sprawnego podejmowania odpowiedzialnych decyzji.
– Sprywatyzowaną w 1992 roku spółkę tworzył oddany zespół pracowników produkcyjnych i umysłowych, ufających szefowi – wspomina Lech Wojciechowski. – Mowa o 70 pracownikach, którzy przetrwali w firmie najtrudniejsze chwile, dokapitalizowali ją swoimi majątkami izgodzili się wykupić udziały w spółce pracowniczej, zaciągając pożyczki w kasie zapomogowo-pożyczkowej. To był dla wszystkich bardzo trudny czas. Ówczesny szef przekonał jednak swoich ludzi do ratowania miejsc pracy, zastrzegając, że przez kilkanaście lat nie będzie wypłaty z zysków, bo trzeba najpierw wyjść z biedy, postawić na rozwój, zainwestować w sprzęt, spłacić raty leasingów.
To zdecydowanie najcięższy moment w 60-letniej historii firmy. Ale trud opłacił się. Dziś EkoWodrol zatrudnia ok. 200 pracowników, wśród których są doświadczeni specjaliści w zakresie technologii uzdatniania wody, oczyszczania ścieków, instalacji wewnętrznych, projektowania i budowy sieci, obiektów wodociągowych i kanalizacyjnych. W firmie pracuje kilka rodzin, są to ojcowie, synowie, kuzynowie, czasem też małżonkowie. Na pytanie czy nie było obaw przed łączeniem takich relacji z biznesem, Lech Wojciechowski stanowczo odpowiada: – Nie bałem się takiego nepotyzmu. Skoro ojciec poleca swoją pracę synowi, bo czuje się w niej bezpiecznie, stabilnie, jest zadowolony z warunków, to jest to wartość firmy. Warto ją pielęgnować.
W 2020 roku w spółce nastąpiła zmiana pokoleniowa w zarządzie, w trakcie której między innymi Zbigniew Chudzik i Lech Wojciechowski przekazali funkcje swoim synom. – Kiedyś pewna firma chciała nas odkupić – wspomina Zbigniew Chudzik. – Nie zdecydowaliśmy się na tę ofertę, by utrzymać ambitną pracę, móc w firmie rozwijać się, dać taki komfort naszym synom związanym z tym miejscem od dziecka. W tym czasie już zaczynali z nami pracować. Widzieliśmy w nich naszych następców. Wiedzieliśmy, że potrafią bardzo wiele. Mają wykształcenie inżynierskie, a mój syn także dodatkowo ekonomiczne i handlowe. Do pracy przygotowywaliśmy ich bardzo wcześnie, wtajemniczając w nią, dając okazję do otwierania skrzydeł. Towarzyszyli nam w roli ucznia, studenta, stażysty, wolontariusza… Po wejściu w struktury firmy przeszli kolejne szkolenia menedżerskie. W zarządzie weszli w kolejny ważny etap zawodowego życia. To też jest owoc przyjaznego środowiska.
Przyjazne środowisko dla planety
Pod tym kątem EkoWodrol ma swoje zasługi przy inwestycjach związanych z budowaniem bądź przebudową stacji uzdatniania wody, przepompowni oraz oczyszczalni ścieków.
– W dziedzinie inżynierii środowiska, włącznie z energią odnawialną, jesteśmy dziś w stanie rozwiązać z klientem każdy problem – przyznaje Rafał Wojciechowski.
Trudno się z tym nie zgodzić. Dobrym przykładem będzie w tym miejscu przebudowa oczyszczalni ścieków w Dębnie.- Typowe oczyszczalnie ścieków obejmują dwa stopnie oczyszczania: mechaniczny i biologiczny – wyjaśnia Artur Piekutowski, odpowiedzialny za inwestycję. – Zakres naszych prac w przypadku Dębna obejmował również wykonanie stopnia oczyszczania membranowego. Było to podyktowane tym, że oczyszczone ścieki są odprowadzane do rzeki, w pobliżu której znajdują się stawy rybne. Oczyszczanie membranowe jest kosztowne, ale też stopień czystości wody po całym procesie jest wręcz niespotykany. W ocenie wzrokowej nie ma różnicy między wodą wodociągową a ściekami oczyszczonymi tą metodą. Ponieważ znaczną część kosztów typowej oczyszczalni stanowi energia elektryczna, zwłaszcza przy oczyszczaniu membranowym, w ramach prac stworzona została również farma fotowoltaiczna. To już standard współczesnych czasów, choć i tak nie każdorazowo wykonywany. Farma pozwala z pewnością na obniżanie kosztów za oczyszczanie ścieków, z czego mogą skorzystać chociażby mieszkańcy Dębna i okolic.
Galopujący eksport
Powyższe przykłady prezentują firmę od strony wykonawczej i usługowej, natomiast trzeba jeszcze poruszyć jeden istotny wątek – eksport innowacyjnych produktów. A wśród nich flagową pozycją jest zawór zwrotny kulowy, który doskonale zastępuje popularne kolano, jest bardziej kompaktowy, nie zatyka się, ma lepsze właściwości hydrauliczne i lepiej się go eksploatuje. By bezpieczniej go rozprowadzać po świecie, firma opatentowała go zarówno w USA, jak i w Japonii, Chinach oraz w Indiach.Początkowo był rozprowadzany wyłącznie na terenie Polski, ale już wtedy było widać jego światowy potencjał. – Przyznaję, że byłem zaskoczony badaniami rynku wodno-kanalizacyjnego na świecie, z których wynika, że na Stany Zjednoczone przypada ponad 30% udziału – mówi Konrad Chudzik, członek zarządu odpowiedzialny za eksport. – To bardzo duża liczba. Inna sprawa, że ten amerykańsko-kanadyjski rynek jest wciąż chłonny, żądny innowacji, a klienci, mimo że mają swoje upodobania to jednak mają otwarte głowy i chętnie testują inne produkty.
Rynek Stanów Zjednoczonych jest więc dla EkoWodrolu ogromną szansą, ale firma ma świadomość, że rozkręcenie sprzedaży wymaga czasu liczonego nie w miesiącach, ale w latach. Największym, względnie nowym, sukcesem firmy jest wejście we współpracę z dystrybutorami, którzy swoimi zasięgami pokrywają 2/3 populacji Stanów Zjednoczonych i Kanady.Pierwsza wysyłka miała miejsce w kwietniu 2021 roku i okazała się dużym sukcesem, gdyż ponad 30% płynących zaworów zostało sprzedanych jeszcze zanim statek dotarł do portu docelowego po drugiej stronie wielkiej wody. W październiku bieżącego roku, przedstawiciele firmy wybrali się na targi do Nowego Orleanu, by ponownie spotkać się z dystrybutorami i wspólnie pracować nad rozwojem sprzedaży zaworu. – Jeden z naszych dystrybutorów miał swoją prezentację podczas organizowanej przez nas konferencji – mówi Konrad Chudzik. – Ten klient jest dla nas niezwykle cennym ogniwem, bo właśnie u niego mamy na terenie Stanów nasz magazyn dystrybucji. Utworzenie go było dla nas pewnym przełomem, bo każdy kto chciałby mieć fizycznie produkt liczy na dostępność od ręki. I dzięki magazynowi – ma teraz taką możliwość.